Tak się napatrzyłam na wspaniałe ciasta na blogach że wymiękłam i postanowiłam cos sama upiec.Nie powiem strach był ogromny bo jak co niektórzy wiedzą piec nie potrafię.
Odwążyłam się huraaaaaa to mój sukces ;) .A przepis znalazłam na margarynie tortowej.Jedynie co zmieniłam to dodałam cynamon.
Tak się bałam.A to takie łatwe i smaczne ciacho mmmm :-)
POTRZEBUJEMY:
250g margaryny tortowej
1/2kg maki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
150ml śmietany (dałam 18%)
1 kg.jabłek
3 żółtka
2 łyżeczki cynamonu
4 łyżki cukru pudru
Jabłka obieramy wydrążamy środek kroimy w kostkę i prażymy w garnku z dwiema łyżkami cukru i dwiema łyżeczkami cynamonu.Mąkę,proszek do pieczenia , margarynę,żółtka,pozostały cukier puder i śmietanę mieszamy ręcznie na jednolite ciasto. Blachę wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy połową ciasta.Na ciasto dodajemy przestudzone uprażone jabłka.Na jabłka kładziemy kolejną warstwę ciasta.Mozna sobie je pokruszyć lub dać w całości albo jeszcze inaczej to już wasz wybór.Piekarnik rozgrzewamy do 180*C góra dół-środkowa półka i pieczemy około 50minut i gotowe.
Blaszkę miałam o wymiarach 29cm x 25cm
godz.dodania 16:26
no i super że się "odważyłaś", szarlotka super!
OdpowiedzUsuńOlu ale nie uwierzysz , prawie pół blachy wszamałam hihi ;) dzięki :-)
OdpowiedzUsuńTeraz żałuję,że nie skorzystałam z Twojego dzsiejszego zaproszenia, gdybym wiedziała,że zapowiada się takie ciacho to pichtą bym poszła.
OdpowiedzUsuńA mówiłam Heniu zrzuć tego lenia z pleców i chodż ? To nie chciałaś ech ;/;/;/
OdpowiedzUsuńGratulacje !!!!!!!!!!!! Wyszła wspaniale
OdpowiedzUsuńzobaczyłam zdjęcie tej szarlotki i ... zakochałam się
OdpowiedzUsuńzapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńhttp://mamabartka.blogspot.com
Dziękuję jesteś kochana muaaaa:***
OdpowiedzUsuńSerio pierwsza?? Wygląda idealnie i niesamowicie kusząco. Bardzo lubię szarlotki i znów nabrałam ochotę żeby jakąś zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawia serdecznie!
Tak Asiek,to moja pierwsza szarlotka,bo po drodze już spróbowałam upiec babkę która też mi wyszła całkiem,całkiem :)Może następnym razem się odważę na sernik ??? ale to może przez wielkie " M " Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńoj, kiedyś bałam się szarlotki jak ognia. ale po debiucie kolejne przepisy posypały się lawinowo :)
OdpowiedzUsuńgratuluję, bo wyszła Ci wspaniała!
Ja do ciebie przybiegłam z jęzorem na wierzchu boś mi pisała ze smalec zajadasz a tu jeszcze lepsza niespodzianka :) ja tę szarlotkę porywam i nawet ze smalczyku rezygnuję:) Pysznie ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńnie wierzę ze to pierwsza bo jest po prostu mistrzowsko wykonana.
OdpowiedzUsuńPoważnie Bereniko :-)
OdpowiedzUsuńEwa ,mialam udka zobaczyc a na szarlotce sie zatrzymalam :)
OdpowiedzUsuń