2 tuszki kerguleny (ja miałam 420g)
sok z połowy cytryny
1 garść drobno posiekanej pietruszki
sól morska,pieprz świeżo mielone wg.uznania
olej do wysmarowania blaszki/naczynia
Ryby rozmrozić,umyć pod bieżącą wodą i osuszyc ręcznikiem papierowym. Każdą przekroić na pół w poprzek.
Skropić sokiem z cytryny,posolić,popieprzyć z każdych stron i przełożyć na blaszkę wysmarowaną olejem. Porcje ryb posypać obficie natką.
Przykryć folią aluminiową i schłodzić w lodówce około 1 godziny.
Po tym czasie rozgrzac piekarnik (grzanie góra) do 180*C i piec 20 minut,po upływie tego czasu odkryć i lekko zapiec...
Podawać z ulubionymi dodatkami . . .
Smacznego :-)
bajeczne <3
OdpowiedzUsuńlubieessc.blogspot.com
Ślicznie jak zwykle podana,ale tej ryby nie lubię.
OdpowiedzUsuńMyślę że może jak bym ją zrobiła na patelni w lekkiej panierce to może by była bardziej soczysta ? Co myslisz ? Ale nie jest warta swojej ceny (60zł/kg) Wolę halibuta zdecydowanie :)
UsuńA ości ma?
OdpowiedzUsuńNie ma ości takich jak zwykle ma ryba długich,ma tylko kręgosłup z mini ościami który ładnie po upieczeniu odchodzi :)
UsuńJa nawet nie wiedziałam że taka ryba jest :P
OdpowiedzUsuńAle fakt faktem wygląda przepysznie!!
Zapraszam do udziału w konkursie : http://koperekwkuchni.blogspot.com/2013/11/konkurs-na-1-urodziny-bloga.html
OdpowiedzUsuń;))
Dziekuje Klaudia :)
Usuń